Czy ulicę Związku Walki Młodych zastąpi ulica Związku Walki Zbrojnej?
http://miasta.gazeta.pl/warszawa/

Zobacz powiększenie

Stanisław Plewako     chce zmienic nazwę ursynowskiej ulicy
Fot. Jacek Łagowski / AG

Michał Wojtczuk 04-11-2004

Wystarczy jeden newralgiczny wyraz zastąpić innym, by nazwa ulicy znów stała się patriotyczna - przekonuje mieszkaniec ulicy noszącej nazwę komunistycznego Związku Walki Młodych. Jego sąsiedzi już zwierają szyki, bo zmiany nazwy nie chcą

Pan Stanisław Plewako, codziennie wracając do domu zżyma się, widząc tabliczkę z nazwą swojej ulicy: Związku Walki Młodych.

- Ta organizacja wsławiła się udziałem w skrytobójczych porachunkach w ramach kierownictwa PPR: Janek Krasicki, szef i współtwórca ZWM, zastrzelił Bolesława Mołojca, dowódcę Gwardii Ludowej - opowiada Plewako i dodaje: - W wolnej Polsce nie wolno czcić nazwą ulic organizacji takiej jak ta.

Dlatego chce zmienić jej nazwę. Ale tak, żeby nie wzbudzić oporu mieszkańców.

- Zamiast ZWM patronem powinien zostać ZWZ, czyli Związek Walki Zbrojnej [poprzedniczka Armii Krajowej - red.] - tłumaczy. - Wymowa zupełnie inna, a nazwa bardzo podobna, więc mieszkańcy łatwo powinni się przestawić. Po zmianie nazwy nie będzie kłopotu ze znalezieniem ulicy. Parę lat temu przyszedł nawet do mnie list z Ameryki zaadresowany na ul. ZWZ!

Pan Plewako mówi, że pomysł "dyplomatycznego" zmieniania nazw ulic podpatrzył w Giżycku, z którego pochodzi. - Tam na początku lat 90. ulicę Obrońców Stalingradu przemianowano na Obrońców Westerplatte, a Armii Czerwonej - na Armii Krajowej. Po kilku miesiącach ludzie nawet nie pamiętali starych nazw.

Ale mieszkańcy ZWM nie chcą nawet takiej "dyplomatycznej" zmiany.

- ZWM to byli dwudziestolatkowie, którzy ginęli w walce z wrogiem, jak ktoś śmie traktować ich jak zbójów? - grzmi Sławomir Litwin, który siedem lat temu był jednym z inicjatorów ruchu oporu przeciwko przemianowaniu ulicy (patrz ramka). - Ciągle jeszcze mam ponad 500 podpisów sąsiadów, którzy nie chcieli zmian. Wyciągam je i na nowo ich mobilizuję - zapowiada.

Ursynowian nie przekonuje też pomysł Stanisława Plewako, by wprowadzić pięcioletni okres przejściowy na wymianę dokumentów.

- Przecież kiedyś i tak trzeba będzie je zmienić, prawda? - mówi pani Zofia Ludwiczak z ul. ZWM. - Tylko że to niepotrzebny kłopot. Nazwa mi nie przeszkadza.

- O ile dobrze pamiętam, to byłby precedens: chyba nigdy nie zmieniliśmy tylko części nazwy ulicy, np. imienia patrona, tak, żeby nadać ulicy szlachetniejszą nazwę - zastanawia się prof. Kwiryna Handke z Zespołu Nazewnictwa Miejskiego ["Gazeta" znalazła jednak dwa precedensy na Żoliborzu: zamiast ul. Juliusza Rydygiera - działacz komunistyczny - jest Ludwika Rydygiera - to światowej sławy chirurg; poza tym nie ma już ulicy komunisty Romana Boguckiego, a jest ks. Teofila Boguckiego, tylko że to nie ta sama ulica - Boguckiego komunistę zastąpiono Witoldem Lutosławskim, a Bogucki-ksiądz zastąpił na stanowisku patrona ulicy komunistkę Antoninę Sokolicz. Tak więc dziś ulica Boguckiego jest w innym miejscu niż kilka lat temu - red.] - Rozpatrzymy wniosek zmiany tej nazwy, jeżeli podpisze się pod nim przynajmniej przepisowe 15 osób - zapowiada pani profesor.

Stanisław Plewako "dyplomatycznie" chce też zmienić nazwę innej ursynowskiej ulicy - Służby Polsce (komunistycznych młodzieżowych hufców pracy). Jako nowego patrona proponuje Służbę Zwycięstwu Polski - organizowaną we wrześniu 1939 r. przez generała Michała Tokarzewskiego-Karaszewicza na podstawie pełnomocnictw marszałka Edwarda Śmigłego-Rydza. Popierający inicjatywę pana Plewako mogą się z nim skontaktować za pomocą poczty elektronicznej (stanislaw@plewako.pl) lub telefonicznie - 641 94 54.

Czwartek, 4 listopada 2004